piątek, 7 września 2012

Mięsna pizza

Kolejne danie z serii sposób na niejadka:
Potrzebujemy :
-ok pół kilograma mielonego mięska( jakie kto preferuje byle bez niepotrzebnych dodatków chemicznych)
Wersja wege: ugotowana i zmielona na papkę czerwona soczewica  może zastąpić mięsko:)
- szklanka potartej marchewki
-szklanka potartego drobno selera lub pietruszki
( można dać też mniej warzyw, np po pół szklanki)
- jajko( w przypadku wersji wege staje się zbędne, choć oczywiście dodać można)
- duża, pokrojona drobniutko cebulka( może być surowa, lub jak kto woli można sparzyć wrzątkiem lub zeszklić)
- trochę soli, pieprzu, tymianku i majeranku ( oczywiście przyprawiamy według swoich gustów, ale tymianek i majeranek podkreślają mięsny smak- szczególnie ważne przy soczewicy:D

Powyższe składniki mieszamy ( najlepiej dziecięcymi łapkami:) na względnie jednolitą masę i układamy na dużym talerzu lub dwóch w płaski krążek przypominający pizzę ,grubość ok 1-1,5cm
Wierzch smarujemy przecierem pomidorowym zmieszanym z oregano i bazylią( jak ktoś się uprze to wystarczy kechup), następnie ozdabiamy nasze dzieło tak jak zwykłą pizzę:
-pomidor, pieczarki, dowolne mięska, oliwki, krążki cebulki, owoce morze, kukurydza- pełna fantazja, ciekawie jest poukładać to w jakieś wzorki- domek czarownicy lub potwór, albo ślimak często jest smaczniejszy:D
Całość można wrzucić do piekarnika lub do mikrofali na jakieś 20-30min, niestety każdy sprzęt ma swoje parametry więc ciężko mi podać ile to powinno tam siedzieć, u mnie jest to 25min mikrofali+ termoobieg- po prostu trzeba za pierwszym razem obserwować co się dzieje.
Taka pizza jest niesamowicie smaczna i sycąca, więc nie wymagajmy od dziecka że zje nie wiadomo jaki kawałek.
Z ciekawych wersji dodatkowych:
-na czerwono- do "ciasta" dodaje się przecier pomidorowy i słodką paprykę( ostra dal koneserów pikantnych smaczków!)
-ala shrek- zamiast marchewki do ciasta dajemy szpinak i sałatę( drobne kawałki), na wierzch także zielone warzywa( brokuły, zielona papryka, groszek... choć tu reakcje dzieciaków bywają różne:D


czwartek, 6 września 2012

Superzdrowa zupa czekoladowa:)

Brzmi jak paradoks? Sprawa jest bardzo bardzo prosta- to genialne danie dla niejadka, a składniki moim zdaniem sprawiają że można uznać to za naprawdę zdrowe danie:)
dokładniego przepisu co do grama brak, ponieważ zawsze robię to z dziećmi, a jak wiadomo nie sprzyja to mierzeniu zresztą jest to absolutnie zbędne i psuje frajdę.
Do garnka wsypujemy:
-około pół paczki rodzynek, czyli jakieś 100, 150gram ( inne bakalie też nie zaszkodzą:)
-około pół szklanki siemienia lnianego( im mniej tym zupka będzie rzadsza, przy tej proporcji jest bardzo gęsta, jak budyń)
-3-4 czubate łyżki ciemnego kakao
-około pół szklanki wiórków kokosowych( jak ktoś nie lubi to oczywiście nie warto ich dodawać- można zastąpić, albo uzupełnić dowolnymi owocami, znakomite jest pokrojone na małe kawałki jabłko, gruszka lub mandarynki:) )
-szklanka drobno potartej marchewki
Mieszamy suche składniki,
Zalewamy ok 1,5-2 litra gorącego mleka lub wody( choć na mleczku jest o niebo lepsze, mleko sojowe lub modyfikowane też się znakomicie nadaje),
Teraz wystarczy postawić to na palniku czy też płycie indukcyjnej i doprowadzić do wrzenia, najlepiej mieszając delikatnie,
Jak zacznie wrzeć to dokładamy marchewkę i jeśli używamy to świeże owoce( truskawki np warto dodać już po zestawianiu z ognia)
Po minucie lub dwóch można wyłączyć, przykryć i zostawić aż dojdzie i trochę się ostudzi
Smacznego:D
Jak komuś mało słodko to po nałożeniu na talerz można dodać miodku, ale z zasady nie ma takiej potrzeby

W zupie tej genialne jest to że można nieźle zaszaleć z składnikami, bazą jest kakao, nasionka lnu( zagęstnik), rodzynki( lub inne słodkie bakalie), marchewka i mleko, reszta to tak naprawdę inwencja twórcza, choć na mój gust wiórki kokosowe fantastycznie się z tym komponują, choć np wersja z jabłkiem i cynamonem też ma swój urok.
Z dziećmi w kuchni należy "czarować" i pozwalać puścić wodze fantazji, nie złościć się gdy wsypią czegoś znacznie więcej niż "powinno być", lub wpadną na jakiś ciekawy pomysł( np dołożenia do tej zupki dżemu- pychotka) , kiedyś z braku mleka użyliśmy przecierowego soku marchewkowego i też było ciekawe, choć już za bardzo marchewkowe:D
Jakoś dzieciaki jak same w luźnej i miłej atmosferze coś przyrządzą to szanse na marudzenie przy posiłku spadają do zera i wiek nie gra tu roli bo już 2 latek naprawdę świetnie sypie i miesza suche składniki:)